wtorek, 31 marca 2015

Rozdział 9 "Nie znasz mnie"


-Lily? Już od kilkunastu minut milczysz....przyznaję, boję się.-Odezwał się Niall.
W tym momencie skierowałam spojrzenie w jego stronę. Moje oczy były całe czerwone, od płaczu, czułam to.
-Lily....
Wstałam i pobiegłam do pokoju. Zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam na ziemi opierając się o nie.
-Lily, otwórz.
-Nie!
-Otwórz...
-Nie, teraz.
-Dlaczego?-zapytał, zatroskanym głosem
-Nie lubię jak ktoś na mnie patrzy, kiedy płacze.
-To dlaczego płaczesz?
-Ja....
Nastała chwila milczenia. Myślałam, że blondyn się oddalił, ale za chwilę stał już przede mną.
-Wstań-powiedział i podał mi rękę.
Skorzystałam z jego pomocy i podniosłam się.
-Spójrz mi w oczy.-tym razem złapał mnie za podbródek i skierował moje spojrzenie na niego.-Nawet zapłakana pięknie wyglądasz-powiedział i uśmiechnął się, tak samo jak ja.
Bez namysłu, przytuliłam się go niego. Objął mnie rękoma, czułam jego ciepło. Jego bicie serca, oddech.
-Już lepiej?-zapytał, głaskając mnie po głowie.
-Przy tobie, zawsze...-wyszeptałam
-Mi przy tobie też.....


***

-Nie znasz mnie Niall, a ja ciebie...
-Wiem o tobie więcej niż ty sama o sobie.
-Co chcesz przez to powiedzieć?
-To nie czas i pora, żeby Ci to powiedzieć i raczej nie ja powinienem to zrobić.
W każdy inny dzień, ciekawiło by mnie o co mu chodzi, ale nie dziś. Moją głowę zaprząta jedna myśl: moi rodzice, jeżeli nimi w ogóle są. 
Spojrzałam w górę. Niall patrzył na niebo, gwiazdy. Siedzieliśmy przy ognisku, a tak bardziej on siedział, a ja na nim leżałam. Potrzebuję w tej chwili ciepła i on mi je daje. 
-Dziękuję.
-Proszę.-powiedział i pocałował mnie w czoło.

*Następny dzień*

-Niall?-podniosłam głowę, żeby zobaczyć gdzie jestem. 
Z tego co pamiętam usnęłam w ramionach Nialla, ale skąd znalazłam się w pokoju.Pewnie mnie zaniósł. Podniosłam się z łóżka i zobaczyłam przed sobą jakieś ubrania. Obok nich była karteczka. 

"Pewnie już chcesz się przebrać, bo jesteś dziewczyną, więc mam nadzieję że trafiłem z gustem.  Niall xx"


-Słodziak.-powiedziałam sama do siebie, biorąc ubrania.
Weszłam do łazienki i wskoczyłam do wanny.
-Jak przyjemnie-ciepła woda i bąbelki.
Po kilkunastu minutach w wannie, wyszłam z niej, wytarła się i ubrałam. Gdy tylko skończyłam wyszłam z łazienki i poszłam na dół. 

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Czytasz=Komentujesz
Ja wciąż żyje odejściem Zayna i jego solową karierą....
Mam nadzieję, że rozdział się podobał ;)
A ten "klik" na początku to muzyka ;)
Pozdrawiam ♥




piątek, 27 marca 2015

Hej

Rozdział pojawi się jak najszybciej ;) Miałam go dodać dziś, ale się nie wyrobiłam, a powodem tego chyba wszyscy  wiedzą co było. Odejście Zayna...Wciąż nie mogę w to uwierzyć. Mam nadzieje, że kiedyś wróci. Musimy uszanować jego decyzje. Dowiedziałam się też że Lou zerwał z El, a była to moja ulubiona para, więc też mi przykro. No cóż..... Czekajcie na rozdział ;)
Pozdrawiam ♥

czwartek, 19 marca 2015

Rozdział 8 "Ucieczka"

-Jak się tak na mnie gapisz, to nie mogę jeść-odezwałam się, ale blondyn wciąż wlepiał swój wzrok we mnie-Głuchy jesteś? Psy mają doskonały słuch.
-Zabolało, tak ostro mnie zjechałaś, "psy", ohh...
Przygryzłam wargę żeby nie zdenerwować się jeszcze bardziej.
-Uważaj, bo jak będziesz tak długo trzymać to ci zacznie krew lecieć, a nie zaraz ty nie masz krwi.
-I to niby ja "ostro zjeżdżam ludzi"?
-Twoja obraza była bez sensu, więc żeby być kwita musiałem tak samo odpowiedzieć.
-Ta rozmowa jest bez sensu.-powiedziałam i odeszłam od stołu
-Nie zjadałaś jeszcze-usłyszałam za swoich pleców.
Przez cały poranek panowałam nad sobą, ale w tym momencie nie. Odwróciłam się i podeszłam na Nialla. Wzięłam miskę z płatkami i wylałam mu na głowę. 
-O patrz, zjadłam-dodałam i odeszłam.

***

Trzymałam już w ręce pamiętnik i szłam na dwór. Usiadłam na jednym krześle pod domem. Rozejrzałam się dookoła. Wszędzie drzewa. Otwarłam na stronie, ale ktoś mi przeszkodził.
-Nie ładnie tak, przez ciebie musiałem umyć włosy.
-Powinieneś mi podziękować, że dzięki mnie w końcu się umyłeś.
-Dziękuję?
-Jest za co, a teraz zostaw mnie, bo czytam.
Skierowałam swoje spojrzenie na kartki, ale kątem oka zauważyłam, ze Niall siada obok mnie, na trawie.
-Co ty robisz?-zapytałam
-Siedzę.
-Wiesz co....Siedź sobie.-nie miałam ochoty na kolejną sprzeczkę z nim. 
Nie wiem co się z nim dzieję. Od wczorajszej sytuacji jest cały w skowronkach w przeciwieństwie do mnie. Denerwuje mnie ta sytuacja, chora relacja i ten fakt, że mogłam go pocałować.
-Zaczęłaś już czytać?-głoś Nialla wyrwał mnie z myśli.
Przestałam o tym myśleć i zaczęłam czytać....



Drogi pamiętniku

Dziś w moim życiu nie wydarzyło się nic ciekawego. Nie mogłam spotkać się z Max'em
przez tą chorą sytuacje z ślubem. Wiązanie się z kimś kogo się nie kocha. Nie
rozumiem naszych tradycji. Nie zgadzam się na to. Nie zgadzam się na ślub z Tom'em.
Nie kocham go. Kocham Max'a i tylko jego. Nie zmuszą mnie do tego.
Ucieczka, to jedyne co mi zostaje.


-Ej, coś się stało?-zapytał, takim głosem którego wcześniej nie słyszałam, Niall.
-Yyyy....-nie potrafiłam z siebie nic wydusić.
Właśnie się dowiedziałam, że mama nie kochała mojego ojca. Nie chciała z nim ślubu. Nic nie rozumiem. Nic! Ucieczka, ale jaka ucieczka? Przecież do ślubu doszło. Jak mam się teraz dowiedzieć prawdy?



*************************************************************
Czytasz=Komentujesz
Jak widać, jedna tajemnica się ujawniła
przed nami jeszcze bardzoooo dużoooo.....
sekretów, ale ciii....
Dowiecie się w swoim czasie ;)
Pozdrawiam ♥



wtorek, 10 marca 2015

Rozdział 7 "19 lat wcześniej"



Od razu rzuciłam się na łóżko i zaczęłam czytać...


*Oczami Ellie*19 lat wcześniej*

-Podoba Ci się?-nagle przed oczami ukazał mi się piękny krajobraz.
-Jest przepięknie.
-Od samego początku czekałem aż kwiaty zakwitną żeby Cię tu zabrać.
-Bez kwiatów też byłoby pięknie, ale teraz ...-odwróciłam się z stronę Max'a- jest idealnie.
-Bo ty tu jesteś-powiedział i złożył lekki pocałunek na moich ustach.
Kocham go za tą delikatność, za to, że nie traktuje mnie jak przedmiot, za to, że jest i będzie na zawsze. Położyłam swoje ręce na jego szyi, a on swoje na moich biodrach i zaczęliśmy bujać się w rytmie muzyki. 
-Ktoś wie, że tu jesteś?
-Tylko Chloe.- na moją odpowiedz, westchnął-Skarbie, ufam jej.
-Obyś się nie myliła-szepnął, ale ja i tak to usłyszałam.

***

-Chce zrobić coś co będzie na zawsze!-powiedział
-Co masz na myśli?-zapytałam
-Patrz.-odpowiedział i pokazał mi nasze inicjały wyryte na drzewie.
-Masz rację, to będzie na zawsze-powiedziałam i uśmiechnęłam się
-Wiem, że nie będziemy mogli się połączyć, ale ja Cię kocham i nie potrzebuję się z tobą kochać, żeby wiedzieć,  że jesteś dla mnie najważniejsza, bo jesteś.
-Ty dla mnie też. Kocham Cię.
-Ja ciebie też-nasze usta znów złączyły się w pocałunek, ale tym razem bardziej namiętny.

*Oczami Lily*Teraźniejszość*

-Magiczne miejsce.....Inicjały na drzewie....
-Hmm...Nie znam takiego miejsca, a ty znów mówisz sama do siebie to dziwne.-nagle Niall zjawił się obok mnie.
-Może lubię ze sobą rozmawiać? Nie przeszkadzaj mi myślę!
-Przepraszam bardzo. Już wychodzę.-odezwał się i chciał wyjść, ale go zatrzymałam
-Czy ktoś Cię wygania?-zapytałam i pokazałam szereg białych zębów.
Chłopak usiadł ponownie obok mnie. Siedzieliśmy w ciszy przez dłuższą chwilę. Na początku patrzeliśmy sobie w oczy, a potem odwróciłam wzrok, ale wciąż czułam jego spojrzenie.
-Nie patrz się na mnie....-odezwałam się
-Przecież tak pięknie się rumienisz
-Co?! Nieprawda!-odwróciłam się w jego stronę i znów spojrzałam w oczy.
Były takie piękne, jak ocen, w którym mogłabym utonąć. Nie panowałam nad tym, nasze twarze były coraz bliżej siebie. Niall już zamykał oczy do pocałunku
-Wyjdź-opanowałam się 
-Ale?-zapytał zdziwiony i oddalił swoja twarz od mojej
-Nie ma żadnych "ale"! Wyjdź!-Jak powiedziałam, tak zrobił.
Nie mam już sił. Nie chcę myśleć o tym co przed chwilą się wydarzyło. Wzięłam głęboki wdech, a potem wydech i położyłam się spać.

***********************************************************
Czytasz=Komentujesz
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał ;*
Pozdrawiam ♥

piątek, 6 marca 2015

Rozdział 6 "Dziękuję"

-Trzymaj-powiedział blondyn dając mi książkę do ręki, a potem odszedł
-Co....To pamiętnik. Niall!-wstałam z podłogi i pobiegłam za nim
-Co jeszcze chcesz?-zatrzymał się i odwrócił w moją stronę
-Podziękować.-odpowiedziałam i przytuliłam go.
-Nigdy więcej tego nie rób-odezwał się i tak po prostu zostawił mnie samą.
Stałam tak przez dłuższą chwilę, a potem udałam się do pokoju, w którym miałam "spać".
-Nareszcie cie mam-powiedziałam do pamiętnika i położyłam się na łóżku.
Chciałam przeczytać kolejną stronę na której skończyłam, ale chciałam dowiedzieć się czegoś więcej na temat tego romansu z wilkołakiem. Przekartkowałam kilkanaście stron aż w końcu znalazłam.

Drogi pamiętniku

Wiem, że robię źle, ale nie potrafię tego opanować. Max. Imię, które na zawsze zapamiętam. Nikt nie wiem o naszym uczuciu oprócz Chloe. Ufam jej, wiem, że nikomu nie powie. Ale wiem też, że z Max'em nigdy nie będę wolna. Wilkołaki nie dadzą mi żyć, a wampiry jemu. Nasze dziecko byłoby bestią. Gdy plemiona dowiedziałby się o naszym związku przestał by panować pokój. Jutro magiczny dzień, spotykam się z nim w jakimś miejscu. Nic mi nie chciał powiedzieć, ale jutro się wszystkiego dowiem.


-Mamo....-powiedziałam i przejechałam palcem po papierze.-Tęsknie-odruchowo spojrzałam w kierunku drzwi, stał tam Niall. Patrzył się na mnie cały zamyślony-Co robisz?-zapytałam
-Patrze sobie jak czytasz.-powiedział i usiadł koło mnie, na co ja podniosłam się do pozycji siedzącej. 
-Jeszcze raz Ci dziękuję. Tym razem Cie nie przytulę-powiedziałam i zaśmiałam się
-Śpij dobrze czy....co wy tam wampiry robicie. 
-Do jutro Niall.

*Następny dzień*

-O mój Boże! Weź to zakryj!-powiedziałam i zasłoniłam oczy ręką.
-Co ty tu robisz?!
-Idę na poranne siusiu! Czy wilkołaki zawsze śpią nago?
-Zazwyczaj-odpowiedział i w końcu zakrył się ręcznikiem, podszedł do mnie i wziął ręce z mojej twarzy.
-Dobrze, że nic nie widziałam.

***

-Nudzi mi się.-powiedziałam-Halo?!-blondyn nic nie odpowiadał, ale był wpatrzony we mnie jak w obrazek.
-Chcesz się przejść?-odezwał się po dłuższej chwili
-Okej. Pójdziemy do chłopaków?
-Miałem na myśli inne miejsce, ale okej.

***

-Louis!-krzyknęłam i wskoczyłam na chłopaka
-Hej mała, ale się stęskniłem-wyściskał mnie i postawił na ziemie. 
Gdy mnie stawiał patrzał na Nialla, tak samo jak blondyn na niego. Spojrzenia Nialla było dość przerażające, a Lou od razu zrobił to o co wzrok blondyna "prosił". Nie chciałam zaczynać rozmowy na ten temat.
-A zemną się nie przywitasz?-za drzwi wyszedł Zayn i przerwał spojrzenia chłopaków.
-No hej.-powiedziałam i również go przytuliłam.
Tak samo jak brunet wcześniej Zayn też szybko mnie puścił. O to tu chodzi? Nie wnikam.
-Co tam u was?-zapytałam
-W porządku, a u ciebie?
-Chłopaki co wy tacy sztywni, trochę luzu!
-Ta...

***

Po jakimś czasie chłopaki wrócili do normy. Późnym wieczorem wróciliśmy z Niallem do chatki. Od razu rzuciłam się na łóżko i zaczęłam czytać.



******************************************************************************
Czytasz=Komentujesz
Tak, tak wiem, co się stało?
Usunęłam informację, która nie dawno się pojawiła.
Przeczytałam wile miłych słów, za co dziękuję.
Rozdziały będą pojawiały się rzadziej, ale będą ;)
Postanowiłam wrócić do podania tego bloga, ale
potrzebuje jeszcze trochę czasu żeby wrócić do YTMTL
Nie chciałam zapomnieć historii, którą cały czas mam
w głowie, więc zabieram się za pisanie ;)
Pozdrawiam ♥