-Dobrze.-powiedziałam, a staruszka podeszła do mnie
-Sukienka Ci się nie podoba?-zapytała
-Jest piękna.
-Twoja mama było by z ciebie dumna. Jesteś wspaniałą wampirzycą.
-Dziękuję Chloe-powiedziałam i ją przytuliłam-Czy dziś powiesz mi dlaczego moi rodzice zginęli?
-Obiecałam to tobie i im, więc, tak powiem Ci to wszystko, ale po uroczystości.-powiedziała i złapała mnie za rękę-Oj widzę, że nie za bardzo się cieszysz.-dodała
-A no tak, ciągle zapominam, że czytasz w myślach. Głupia ja. Cieszę się, ze stanę się taką prawdziwą wampirzycą itd. ale Harry? Dlaczego on? To zadufany w sobie dupek.
-Słońce zobaczysz, będzie dobrze.
-Eghh...-skierowałam swoje spojrzenia w osobę, która się odezwała.
-Chloe zostawisz nas samych-do pokoju wszedł Harry
-Oczywiście.-powiedziała Chloe i wyszła.
-No to co, za kilka godzin połączą nas ze sobą-powiedział i złapał mnie za biodra.
-Zobaczymy.-odezwałam się i odepchnęłam go od siebie. Co za oblech.
*Oczami Mi*
Podniosłam się z łóżka i poczułam straszny ból z tyłu głowy, taki jak przed wizją.
-Coś się stało córuś? Znów wizja?-zapytała moja mama
-Na razie nie, ale coś czuję, że dziś coś się stanie. Musimy czekać.
Oby to było coś pozytywnego, bo głupio było by psuć 18 Lily. A właśnie Lily, pójdę do niej.
*Oczami Lily*
-Hej, jak tam? Dobrze się czujesz?-nagle do pokoju weszła Mia i zaczęłam zadawać pytanie
-Dobrze i dobrze, ale o co chodzi?
-A nic, tak się pytam-powiedziała i usiadła obok mnie na łóżku.-Co robisz?-zapytała
-Jak codziennie czytam jedną stronę z pamiętnika mamy.
-A, to nie będę Ci przeszkadzać. Wpadnę później. Wszystkiego najlepszego!-dodała i uśmiechnęła się
-Dzięki. Kocham Cię.-powiedziałam i przytuliłam się do przyjaciółki
-Ja ciebie też.-powiedziała i wyszła z pokoju.
Drogi pamiętniku!
On jest taki wspaniały. Na początku myślałam, że to będzie tylko przyjaźń, ale czuję, że to coś więcej. To nasze dzisiejsze spotkanie. To magiczne miejsce i ten wspaniały prezent od niego. Złoty naszyjnik w kształcie serca i nasze zdjęcie w środku.
Cieszę się, ze go poznałam. Nie sądziłam, że się jeszcze zakocham. Czasami się zastanawiam "Co porabia Max?" moja pierwsza miłość. Wiem, że bycie razem nie było nam pisane, że nigdy nie mogłabym być z nim szczęśliwa. Jest wilkołakiem, a ja wampirzycą. Nie nie miało sensu. Był wszystkim, tak myślałam, ale teraz poznałam Toma i to jego kocham z nim chcę być do końca, jeżeli ten koniec nadejdzie.
-Mamo tak strasznie za tobą tęsknię-powiedziałam samo do siebie
Z dnia na dzień poznaję nową historie z życia mojej rodzicielki. Kiedy przeczytałam, że zakochała się w wilkołaku byłam zdziwiona. Jak ona go poznała? Jak się w nim zakochała, skoro dzieli nas ogromny mur? Ciekawi mnie też to magiczne miejsce gdzie spotkała się z tatą.
***
-No to co, kochana? Zdrowia, a z resztą jak będziesz chora to się uleczysz. Lily, życzę Ci wszystkiego co najlepsze. Chcę żebyś była szczęśliwa. Nigdy nie byłam dobra w składaniu życzeń. Wiesz, że Cię strasznie kocham, przyjaciółeczko i chcę zawsze widzieć ten twój piękny uśmiech na twarzy.-Mia składała mi życzenia, ciągle się śmiejąc, tak samo jak ja.-To dla ciebie-podała mi prezent
-Co to?-zapytałam
-Zobacz.-powiedziała, a ja rozpakowałam prezent. Był tam śliczny pamiętnik.- Kiedy będziesz mieć dzieci to one będą czytała twój pamiętnik, jak ty teraz czytasz pamiętnik swojej mamy.-dodała
-Dziękuję.-powiedziałam i przytuliłam ją
-Kochanie to dla ciebie.-zza moich pleców odezwał się Styles i wręczył mi pudełeczko, które otwarłam
-Jest puste? To żart?-zapytałam
-Tak, to żart. W tym pudełeczku będzie pierścionek, który zobaczysz później, a teraz to.-powiedział i założył mi na szyję naszyjnik.-Z szmaragdem-dodał
-Dzięki-powiedziałam i nie chcą pocałowałam go w policzek, a ten potem odszedł.
-Lily mam dla ciebie prezent od twojej mamy. Chciała Ci go przekazać w 18 urodziny. Proszę.-powiedział Chloe i również założyłam mi naszyjnik.
-Jest piękny.-powiedziałam i otwarłam go-To ten o którym dzisiaj czytałam-dodałam z uśmiechem na twarzy.
*Oczami Mi*
-Mamo! Mamo!
-Co się stało?
*************************************************************
Czytasz=komentujesz
Dziękuję za komentarze pod prologiem ;)
Rozdział piszę dopiero teraz, bo nie miałam dostępu do internetu
przez wiatr.
Mam nadzieję, że się podoba ;)
Pozdrawiam♥
Tak jak wspomniałam wcześniej. Moje odczucia miały racje! Wspaniale się zapowiada :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne <3 Xx.
/Nikita
O matko! Ajm dajning rait nał. To jest po prostu cudowne. Uwielbiam jak piszesz. <3 <3 <3 kocham WWEENNYY ;) ;) ;)
OdpowiedzUsuń