Zatkała mnie. Nie wiedziałam co powiedzieć. Przed chwilą obcy człowiek opowiedział mi historię mojej matki. To było inaczej. Wszytko było inaczej. Ciotka mnie okłamała. Sama nie zauważyłam jak z moich oczu zaczęły wylatywać łzy.
-Bracie...-odezwałam się-Chodź do mnie.-dodałam i uśmiechnęłam się
Przytuliłam się do Lou z całych sił.
-A pan....pan jest moim ojcem.
-Tak, Lily, jestem.
-I....i co teraz?
-Sam nie wiem. Naprawdę nie wiem.
-Nie chcę tam wracać. Ciotka mnie okłamała. Nie mogę tam być. Chcę zostać tu.
-Ja to wiem, ale sama mówiłaś, że jest to nie możliwe. Nie uda nam się.
-Tato...
-Nie Lou, ja to załatwię.-odezwał się Niall.-Proszę pana, pan wie co to znaczy kochać wampirzyce. Proszę mnie zrozumieć. Kocham Lily i nie pozwolę jej odejść, tak po prostu. Już to kiedyś zrobiłem i żałuję. Straciłem ją, ale los chciał żeby tu wróciła. Jest tu, jest obok mnie. Kochamy się i nic nie stanie nam na drodze do miłości.
-Niall....znam Cię od dziecka. Przyjaźnię się z twoimi rodzicami. Znam to uczucie, które teraz masz, macie, w sercu. Trzymam za was kciuki i będę wam pomagał jak tylko mogę.
Lily chciałbym żebyśmy spędzali ze sobą więcej czasu. Jesteś moją córką i chce odzyskać te stracone chwile.
-Ja też proszę pa.....tato. Jeśli mogę tam do ciebie mówić.
-Możesz.-odpowiedział i uśmiechnął się.
Tym razem przytulił mnie on i Louis.
Chciałam pokazać mu naszyjnik, ale nie było go na mojej szyi.
-Lily co się stało?
-Nie mam naszyjnika po mamie! Pewni zgubiłam go gdzieś w tej wodzie.
Znów zaczęłam płakać, ale tym razem nie było to łzy szczęścia tylko smutku. Pamiętnik jest tam, a naszyjnika nie mam. Muszę go jakoś odnaleźć.
*********************************
Czytasz=Komentujesz
Dziś tylko rozmowa ;)
Pozdrawiam ♥