-Niall?
-Gdzie to ma spać?
-"To"?! Ty sobie jaja robisz?-zapytałam wściekła
-Cisza!-krzyknął Scott.-Zabierz ją do tej starej chaty.
-Okej.-odpowiedział i wyszliśmy
-Wkurzasz mnie-powiedziałam
-Wzajemnie
-Możesz mi powiedzieć czemu nie mogę spać u nich? To chyba jedyne miłe osoby w tym otoczeniu.
-Jesteś wampirem, czyli kimś bez serca, nie mam zamiaru się z tobą bawić.
-Tak? A ty za to jesteś bestią!
-Ależ to dojrzałe.
***
-Właź!-krzyknął gdy doszliśmy do jakiejś ponurej chatki na końcu lasu.
-Jesteś większym idiotą niż myślałam.
-Co?
-Zostawiasz mnie samą z dala od was? Myślisz, że będę tu siedzieć?
-Nie myśl, że jestem taki głupi.-powiedziała i zaczął się zastanawiać na co ja uniosłam brwi do góry-Zostanę tu i będę cię pilnował.
-Tylko nie to....Przypominam Ci, że ty musisz spać, ja nie.
-A ty za to jesteś bardziej odważna niż myślałem-powiedział i chyba po raz pierwszy zobaczyłam lekki uśmiech na jego twarzy. Gdy zauważył, że się na niego gapię wyszedł z pokoju.
Szczerze chciałam iść za nim i pogadać. Zapytać się czemu taki jest w stosunku do mnie. Rzeczywiście jestem odważna, ale nie na tyle. Chociaż....
"Pamiętaj bądź odważna, bo bez odwagi nigdzie
nie zajdziesz..."
Przypomniały mi się słowa mojej mamy, których nigdy nie usłyszałam, ale pamiętam każdy wyraz z jej pamiętnika. Raz się żyję. Wstałam z swojego miejsca i udałam się na górę gdzie poszedł blondyn.
-Wiesz gdzie jest mój pamiętnik?-zapytałam. Blondyn siedział na łóżku, głowę miał opartą na rękach. Dziwnie wyglądał, jakby go coś bolało, czy coś w tym stylu.-Wszystko okej?
-Tak i tak.
-Oddasz mi go?-znów zapytałam
-Nie
-No weź. Jeden procent, który sobie nabiłeś za ten uśmiech znikł.
-Odwal się ode mnie. Masz się nigdzie stąd nie ruszać. Wychodzę i za chwilę wrócę, więc ucieczka Ci się nie uda.-powiedział i zbiegł na dół
Poszłam na dół za nim, ale już go nie było. Podeszłam do drzwi i złapałam za klamkę. Zamknięte. Co tu się przed chwilą stało? Normalnie zachowuję się jak baba w ciąży. Raz jest wredny, potem taki do lubienia, a potem znów się na mnie drze. No to zostałam sama.
************************************************************************
Czytasz=Komentujesz
Jak ja dawno nie dodawałam rozdziału...........
Z góry za to przepraszam, że musieliście
czekać około dwóch tygodni.
Nie miałam jeszcze ferii i nauczyciele wciąż
zapowiadają sprawdziany.
Mam nadzieję, że w następnym tygodniu uda mi
się dodać więcej rozdziałów.
Pozdrawiam♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz